wtorek, 14 października 2008

Wymiana membrany w głosniku

Bardzo wiele pytań dotyczy napraw głośników więc postanowiłem pokazać kilka "fotek" z procesu naprawy głośnika polegającej na wymianie membrany.





W starych głośnikach "Tonsil" stosowany był amortyzator górny ze specjalnej pianki, który posiadał dobre własności akustyczne lecz był mechanicznie nieodporny a szczególnie był wrażliwy na upływ czasu. Po kilkunastu latach amortyzator ten pękał i wykruszał się. Bywa też dość często, że w starych lub mocno eksploatowanych głośnikach sam materiał membrany jest podziurawiony i należy go wymienić. W przypadku konieczności wymiany tylko samego amortyzatora (górnego) w przypadku gdy taki amortyzator jest możliwy do nabycia, można wymienić tylko samą gumkę lecz jeśli nabycie jego jest możliwe tylko w komplecie z całą membraną to należy wymienić całość. Na pierwszej fotce widać już wyciętą membranę i oczyszczony metalowy kosz z resztek kleju i amortyzatora a obok leży nowa membrana z amortyzatorem.





Membrana do cewki jest przyklejona a po jej wycięciu pozostaje kołnierz z kleju,który trzeba dokładnie usunąć.Można to zrobic mini wiertarką z odpowiednio dobranym frezem (film przedstawia 2 sposób- nagrzewanie i kolejne odklejanie części starej membrany). Nie ważne jakim sposobem ważne żeby usunąć cały klej lecz nie uszkodzić karkasu!! a tym bardziej, nawiniętej na niego cewki.






Ważną rolę spełnia wklinowany dość mocno film między rdzeń cewki a karkas.







Unieruchamia on a jednocześnie centruje cewkę nawiniętą na karkasie. Tego filmu trzeba założyć tyle zwojów ile jest potrzebne do zaklinowania. Jeśli damy za mało to karkas nie da się unieruchomić a za dużo nie wejdzie nam w szczelinę. Film powinien pozostać przez cały czas na swoim miejscu. Wyciągamy go dopiero po zakończeniu całego (prawie) procesu naprawy to znaczy po kilku dniach schnięcia klejów. Po oczyszczeniu karkasu sprawdzamy czy membrana wchodzi nam na niego bez specjalnych zacięć i czy nie ma zbyt dużej szczeliny pomiędzy karkasem a membraną. Szczelina powinna być mniejsza niż 1 mm bo nie damy rady zlikwidować ją klejem. Jeśli jest zbyt duża to pogrubiamy karkas, naklejając na niego tyle zwojów taśmy papieru ile potrzeba by szczelina była minimalna. Kleimy klejem epoxydowym. Następnym etapem jest posmarowanie cienką warstewką kleju "butapren" kosza w tym miejscu gdzie będzie przylegał amortyzator i też w ten sam sposób należy posmarować część amortyzatora. Należy odczekać ok. 15 - 20 min (w zależności od typu "butaprenu") i ostrożnie założyć membranę centrowaną przez karkas. Szczelina pomiędzy amortyzatorem a brzegiem kosza, może nie być jednolitej szerokości. To nie jest istotne, ważne jest wycentrowanie membrany względem CEWKI! Po takim wycentrowaniu, dociskamy amortyzator do kosza (wystarczy jednorazowo bo podeschnięty butapren natychmiast chwyci). Niestety nie mamy już od tej chwili możliwości przesunięcia i ew. poprawienia centrowania membrany. Klej trzyma natychmiast! Tak wygląda głośnik z wklejoną membraną od strony amortyzatora górnego. Powinna być widoczna niejednakowej szerokości szczelina.








Teraz pozostaje tylko zaklejenie membrany do karkasu. Ja używam do tego kleju "Wikol". Jest to już prosta czynność bo najważniejszą mamy za sobą (przyklejenie amortyzatora z membraną do cewki). Kleju nie należy oszczędzać lecz też nie należy przesadzać. Ja ustawiam w szczelinie pomiędzy karkasem a membraną maleńkie kropelki kleju, które po "objechaniu w koło łączę. Powstaje więc taka biała spoina o szerokości ok. 2 mm. Po nałożeniu kleju należy odczekać dwie doby do CAŁKOWITEGO stwardnienia kleju.






Po tych dwóch dobach, wyciągamy ostrożnie film i delikatnie naciskamy membranę wyczuwając czy nie ociera karkas o rdzeń. Czasem, w pierwszym momencie po naprawie może delikatnie ocierać ale po jakimś czasie powinna się "dotrzeć" i głośnik będzie grał bez zarzutu. Teraz już tylko wklejamy kopułkę i mamy zregeberowany głosnik.





Brak komentarzy: